Bawolica na siłowni 2- już w kinach
Kochani długo czekałam na drugą część i się w końcu doczekałam- JEST! "bawolica na siłowni" 2. Szczęśliwa jak zielony groszek na grządce rozpoczynam......rozpoczynam drugą część odchudzania bo znów mam do zrzucenia kilogramy, które pięknie powróciły jak ta fala morska...kurcze mam nadzieję,że to nie potop i nie będzie musiał powstać serial:)
Tak, tak wiem będą sceny, które się powtórzą, ale przykro mi bardzo odchudzanie to nie odkrywanie Marsa lub Żuczka w puszczy amazońskiej. Wiele sie nie zadzieje, choć kto wie?
Wiecie jak to jest kiedy dajecie sobie luz i kupujecie super deser po obfitym posiłku bo są wakacje i trzeba celebrować chwilę ? Ja tak mam, jak się cieszyć to na całego i poszło! Na całego! Także bawolica znów przy schylaniu zaciska zęby żeby guzik w spodniach nie puścił, a co gorsza , żeby szwy wytrzymały:) Body-ściskacze leżą w szufladzie i się smieją. No i te zdrowotne kłopoty bawolicy, ach ten kręgosłup dobra wymówka no nie?
Wczoraj po motywacyjnych rozmowach z przyjaciólką bawolica rozłożyła kocyk na dywanie i się położyła na plecach. W głowie myśli: może tylko się porozciągać? może tylko na kręgosłup coś? COKOLWIEK i tak będzie dobrze. Poćwiczyła, nawet brzuszki też porobiła, ale delikatnie, żeby nie bolało. Ale dumna z siebie była. Ale co się w nocy działo!!!!!! no kurcze takie emocje po kilku ćiwczeniach!!!!!! żebym oprócz kręgosłupa nie musiała na serce się leczyć. Bawolica śniła, że dwie osoby pobiła i to na kwasne jabłko!!!! Pierwszy raz w zyciu mi się tak śniło- nie dosyć, że agresja to jeszcze ile ruchu we śnie było! Sport potrafi zaskoczyć! Miłego kochani!
Dodaj komentarz