KUDU WIELKIE
Kochani! Bawolica rusza się ….czasami nawet poci się i traci dech, znaczy ćwiczy poślady i inne otulone tłuszczykiem miejsca, żeby ukazać za kilka…..naście miesięcy antylopę z krwi i kości znaczy z krwi i mięśni zbudowaną.
Bawolica dostała kopa w zadek od najwspanialszej gazeli w okolicy i poturlała się pod stopy wypasionego trenera co się zwie Kudu , ale nie zwykłe Kudu tylko KUDU W I E L K I E! Wiecie bawolice co się stało prawda? Już nazwa przytłacza, a co dopiero wygląd i doświadczenie. Bawolica wpadła jak śliwka w kompot- teraz już nie ma wymówek. Musi ćwiczyć i się starać bo obciach będzie jak nie dam rady. Żarty , żartami, ale muszę przyznać , że trener daje popalić. Wczoraj niby takie sobie ćwiczenia na narciarzu i z linami i z piłką i trochę przysiadów, a dziś ? Dziś czuję mięśnie ztyłu nóg! Naprawdę są tam mięśnie? Czy to coś innego? Ramiona niby tylko trochę bolą także luz, ale tylko do czasu gdy mam do zdjęcia talerz z najwyższej półki w kuchni. …. Już się boję co będzie jak na dużą sawannę trafię z KuduJNo dobra…. wiadomo, że też się cieszę!!!! Ale, ale jeszcze jedna uwaga…bawolica widziała ćwiczącego bawoła w mniej więcej tym samym wieku, jakoś tak 30tka plus ćwiartkaJ i bawół wyglądał jakby pasł się też w tej samej reklamówce z cukierkami co bawolica i ćwiczył gorzej ode mnie!!!!! Ha! Wiadomo, że samice są lepsze!!!!
Dodaj komentarz